Nawet nie wiem kiedy zaczął się lipiec i okres wakacji, który w mojej pracy jest okresem najgorętszym i co za tym idzie najbardziej stresującym. Przez ostatnie tygodnie trudno mi było się skupić na pracy, bo w perspektywie rysował się pierwszy, prawdziwy, wyczekiwany jak deszcz w czasie suszy u r l o p. Tutaj powinnam nadmienić, że właśnie piszę z Chorwacji, która trzy lata po wejściu do Unii postanowiła dostosować swoje ceny do tych unijnych, a nawet je przewyższyć. Oprócz tego, że jest (jakby to powiedziała moja babka) pieruńsko drogo, jest też całkiem przyjemnie. Jak to określiła znajoma, która jest tutaj z nami relacjonując komuś pobyt przez telefon: "no co tu robimy, na plaży siedzimy, jeździmy codziennie na inną, plaża taka, plaża sraka, śmaka i owaka". To zdanie oddaje idealnie sposób w jaki spędzamy tutaj czas. Oprócz tego jest tutaj całkiem ładnie. Sami zobaczcie:
Do usłyszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz