poniedziałek, 1 sierpnia 2016

55 (lato)

Hej ho! Tyle się działo przez ostatnie dwa miesiące, że nie wiem od czego zacząć. Może od informacji, że wszyscy zdrowi. To zawsze dobra wiadomość. Połowa maja i cały czerwiec upłynęły mi pod znakiem warsztatów z projektowania ubioru, które miałam zaszczyt prowadzić dzięki współpracy z agitPolska. Przygotowanie wykładu, materiałów, prezentacji itd. pochłonęło mnie dokumentnie, nie miałam czasu ani na towarzyskie spotkania, ani na śledzenie mistrzostw piłki nożnej, a każdą wolną chwilę starałam się spędzić z zadającym coraz to bardziej skomplikowane pytania Młodym. O efektach napiszę na mojej tworzącej się z mozołem stronie internetowej, oczywiście będą też zdjęcia.
Nawet nie wiem kiedy zaczął się lipiec i okres wakacji, który w mojej pracy jest okresem najgorętszym i co za tym idzie najbardziej stresującym. Przez ostatnie tygodnie trudno mi  było się skupić na pracy, bo w perspektywie rysował się pierwszy, prawdziwy, wyczekiwany jak deszcz w czasie suszy u r l o p. Tutaj powinnam nadmienić, że właśnie piszę z Chorwacji, która trzy lata po wejściu do Unii postanowiła dostosować swoje ceny do tych unijnych, a nawet je przewyższyć. Oprócz tego, że jest (jakby to powiedziała moja babka) pieruńsko drogo, jest też całkiem przyjemnie. Jak to określiła znajoma, która jest tutaj z nami relacjonując komuś pobyt przez telefon: "no co tu robimy, na plaży siedzimy, jeździmy codziennie na inną, plaża taka, plaża sraka, śmaka i owaka". To zdanie oddaje idealnie sposób w jaki spędzamy tutaj czas. Oprócz tego jest tutaj całkiem ładnie. Sami zobaczcie: 












Do usłyszenia!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz